Wierni zielonogórskiej parafii pw. św. Stanisława Kostki zebrali w tym roku na dary ołtarza prawie 35 tys. złotych. Dla nich to konkretny znak miłości i odpowiedzialności parafian za piękno liturgii.
Krzysztof Król: W tym roku na dar ołtarza zebraliście prawie 35 tys. złotych, które zanieśliście w procesji. Z roku na rok jest coraz więcej. Jak to robicie?
Iwona Szablewska: Pomysł na uroczystą procesję z darami zrodził się z potrzeby serca, jako forma wdzięczności Panu Bogu za wspólnotę i możliwość przeżywania liturgii, w jej pięknie i w jedności. To już ósmy rok, kiedy z zaangażowaniem chcemy zadbać o potrzeby naszej świątyni i przynieść w procesji to, co jest konieczne do sprawowania świętej liturgii.
Z tego, co słyszałem, w Waszej parafii przykładacie dużą wagę do edukacji liturgicznej nie tylko ministrantów, ale wszystkich wiernych. Czy to prawda?
Tak! To procentuje, ponieważ budzi się w ludziach coś, co nazwałam wrażliwością i świadomością liturgiczną. Potrzeba na to czasu, u nas też trwało to kilka lat. Zaczęło się od formowania służby liturgicznej, męskiej i żeńskiej, na kursach dla precentorek, lektorów, ministrantów prowadzonych przez poprzedniego proboszcza obecnego bp Adriana Puta. To był zaczyn. Formacja liturgiczna jest regularnie prowadzona na comiesięcznych spotkaniach prowadzonych przez obecnego proboszcza ks. Roberta Patro i świeckich. W parafii każdą osobę zapraszamy do czynnego zaangażowania się w liturgię, w bycie przy ołtarzu podczas Mszy Świętej, oczywiście nie każdemu od razu starcza odwagi. Każdy natomiast ma szansę zadbać o stronę materialną niezbędną do sprawowania liturgii właśnie poprzez włączenie się w dary ołtarza. Uświadomić sobie, że kiedy troszcząc się o bieliznę ołtarzową, naczynia i szaty liturgiczne, świece, komunikanty, wino, kadzidło, węgielki, troszczysz się o piękne, godne sprawowanie liturgii. To wszystko jest przecież najbliższym otoczeniem naszego Pana Jezusa Chrystusa, a przecież jak moglibyśmy nie troszczyć się o samego Boga. Inaczej przeżywasz misterium Eucharystii, kiedy jesteś jej czynnym uczestnikiem. Kiedy wierni mają świadomość, że wszystkie te potrzebne rzeczy nie spadną z nieba, nie przyśle ich nam biskup czy kuria diecezjalna, ale, że one są po pierwsze konieczne w naszej świątyni, a po drugie mają konkretną cenę - to z radością chcą po prostu o to zadbać.
Pomysł chwycił i to jak...
Najpiękniejsze było to, że zaangażowały się osoby w różnym wieku - dzieci, młodzież, rodziny, seniorzy, wszystkie wspólnoty. Każdy czuje, że to nie jest „akcja”, ale troska o to, co najważniejsze, czyli o samego Boga. To żywe doświadczenie parafii jako wspólnoty wiary i troski. To, że tylu parafian włączyło się dobrowolnie i hojnie, pokazało, jak bardzo ludziom zależy na naszej świątyni, liturgii i tym, co wspólne. Ogromnie ważnym aspektem jest to, że procesją z darami od początku do końca zajmują się świeccy.
Powiedzmy, jak to wygląda w praktyce?
Po wcześniejszym ustaleniu potrzeb z księdzem proboszczem oraz radą duszpasterską i ekonomiczną, przygotowywana jest jawna lista - wraz z dokładnymi opisami, cenami i linkami do konkretnych produktów. Darczyńcy mogą wybrać, jaki konkretny dar chcą ufundować, a wszystkie informacje dotyczące zbiórki są regularnie aktualizowane. Każdy może na bieżąco śledzić, ile środków zostało zebranych i na co zostały przeznaczone. Wszystkie wydatki są udokumentowane, a rachunki udostępniane do wglądu. Zbiórka zawsze kończy się pełnym i przejrzystym rozliczeniem opublikowanym w ogłoszeniach oraz w mediach społecznościowych, bo zaufanie i wspólna odpowiedzialność są fundamentem tego dzieła. Dzięki takiemu zaangażowaniu świeckich, procesja z darami staje się nie tylko pięknym liturgicznym znakiem, ale też praktycznym świadectwem współodpowiedzialności za Kościół - wspólnoty, która działa razem, przejrzyście i z serca. Dary z dwóch procesji na Wielki Czwartek i podczas odpustu parafialnego ku czci naszego patrona św. Stanisława Kostki zapewniają wszystkie potrzebne rzeczy do sprawowania liturgii na cały rok. Tym zupełnie nie martwią się księża, to nasza rola w parafii.
Co w tym roku przynieśliście w darach?
Zebraliśmy łącznie 34 tys. 800 zł dzięki hojności ponad 300 osób oraz wszystkich wspólnot działających przy naszej parafii. To niezwykłe, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że nasza parafia jest niewielka - w niedzielnych Mszach Świętych uczestniczy średnio ok. 450 osób, a w całej parafii mieszka około 3500 mieszkańców. Ofiary były bardzo różne - często było to 20 zł wyjęte z dna kieszeni, czasem 50, 100, a innym razem nawet kilka tysięcy złotych. Najwyższa ofiara wyniosła 2000 zł. Ale tak naprawdę, nie o wysokość kwoty tutaj chodzi. Każda ofiara ma taką samą wartość, bo za każdą stoi czyjeś serce, intencja i troska o wspólnotę. Często, gdy ktoś przekazywał pieniądze, słyszałam: „Moje 20 albo 50 zł to przecież niewiele, to nic nie znaczy”. I rzeczywiście - za jedno 20 zł może nie kupimy nawet jednej woskowej świecy na ołtarz. Ale kiedy to 20 zł połączy się z setkami innych ofiar, okazuje się, że wspólnie możemy dokonać rzeczy wielkich. Tak właśnie udało się nam w zaledwie kilka dni zebrać środki, m.in. na nowoczesny system do wyświetlania pieśni liturgicznych. To nie suma jest najważniejsza, ale wspólnota serc, która za tym stoi. Dziękujemy każdemu z osobna - za hojność, wrażliwość i zaufanie. Dzięki każdemu ofiarodawcy liturgia w naszej parafii jeszcze pełniej ukazuje piękno spotkania z Bogiem. To konkretne dobro, które zostanie z nami na długo, służąc liturgii i naszej parafii każdego dnia. Warto podkreślić, że w naszym kościele wszystko, co służy liturgii - od szat i naczyń liturgicznych, przez świece, wino, komunikanty, hostie obrusy, nagłośnienie, aż po wystrój kościoła - jest darem parafian. To wspólne dzieło nas wszystkich - znak jedności, wiary i miłości do Kościoła, do parafii jako domu. W tym roku w procesji przynieśliśmy: nowe obrusy ołtarzowe, greckie kadzidło i węgielki, wino, komunikanty i hostie, świece woskowe, kryształowe ampułki, paschał - świecę wielkanocną, symbolizującą zmartwychwstanie Chrystusa, oraz nowoczesny systemu do wyświetlania pieśni z dwoma ekranami.
Ktoś powie, że to tylko dary, ale to chyba coś znacznie więcej?
Procesja z darami to coś więcej niż tylko przekazanie przedmiotów potrzebnych do sprawowania Eucharystii. To konkretny znak miłości i odpowiedzialności parafian za piękno i godność liturgii. Każdy dar przynoszony do ołtarza jest wyrazem troski o to, by przestrzeń modlitwy była zadbana, a celebracja Mszy Świętej odbywała się z należnym szacunkiem i pięknem. To wspólne dzieło całej wspólnoty - żywe świadectwo, że liturgia jest sercem Kościoła. Cieszymy się również, że przykład naszej parafii zainspirował inne wspólnoty - wiele parafii w naszej diecezji także przygotowuje w Wielki Czwartek piękne procesje z darami. To budujące widzieć, jak dobro się rozprzestrzenia, a wspólna troska o liturgię staje się źródłem jedności i odnowy. Dziękujemy wszystkim, którzy się włączyli. Niech Pan Bóg wynagrodzi Wasze otwarte serca i portfele! Warto pamiętać, że liturgia nie kończy się za drzwiami kościoła. Po zakończonej Mszy św. ona trwa w życiu każdego z nas. Codziennie przemienia tych, którzy w niej uczestniczą, w święty przybytek w Panu, w mieszkanie Boga w świecie.
Iwona Szablewska jest wiceprzewodnicząca Parafialnej Rady Duszpasterskiej i precentorką.