Dziś wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, na pogrzeb papieża Franciszka

Mieli sporo przygód, ale jednak dotarli do Rzymu na pogrzeb papieża Franciszka. Mowa o wolontariuszach i opiekunach Szkolnego Koła Caritas z Rzepina.

Krzysztof Król

|

GOSC.PL

dodane 26.04.2025 11:43

Z Rzepina przyjechało 10 uczniów Szkolnego Koła Caritas, a z nimi ich opiekunowie Anna Polińska i ks. Damian Wierzbicki. - Początkowo chcieliśmy tu  przyjechać na kanonizację Karola Acutisa, która miała być w niedzielę, ale została odwołana. Wierzymy jednak, że to właśnie papież Franciszek i bł. Karol nas tu przyprowadzili - podkreśla ks. Damian. - A wcale nie było to takie pewne. Kiedy wsiedliśmy do samolotu, okazało się, że jest uszkodzone koło i musieliśmy wysiadać. Nie wiadomo było, czy uda nam się dolecieć, ale wszyscy modlili się za wstawiennictwem bł. Karola i za chwilę poinformowano nas, że znaleziono dla nas lot przez Warszawę i Paryż. Dotarliśmy w nocy i zdążyliśmy na uroczystości pogrzebowe, natomiast w niedzielę weźmiemy także udział w jubileuszu uczniów szkolnych i będziemy uczestniczyć w Mszy św. na pl. św. Piotra. Dzisiaj jesteśmy daleko, ale widzimy z daleka i trumnę papieża, i kardynałów. Jest niesamowita atmosfera, ludzie sobie wzajemnie pomagają - dodaje.

Młodzi bardzo przeżywają ten wyjazd. - Atmosfera jest bardzo podniosła. Jesteśmy tu, aby oddać cześć i pomodlić się za naszego papieża Franciszka. Są tu ludzie z całego świata i cieszę się, że w takich chwilach potrafimy się zjednoczyć i spotkać się tutaj jako jeden Kościół. To piękne doświadczenie - podkreśla Szymon Zawadzki, a Jakub Michniewicz dodaje: - Pomimo wielu barier językowych i problemów z komunikacją jako jedna rodzina ludzi wierzących potrafimy wspólnie złączyć się na modlitwie. Papież był nam bardzo bliski i ten pogrzeb to doskonała okazja do zjednoczenia ludzi.

To pierwsza wizyta w Rzymie także Pauliny Andrejczuk. - Papież był mi bardzo bliski - podkreśla młoda rzepinianka, która nie ukrywa, że ją inspirował do działania w Szkolnym Kole Caritas. - Papież był bardzo blisko ubogich i biednych. Zawsze był dla ludzi potrzebujących i każdemu podawał pomocną dłoń - dodaje.

Papież był inspirujący dla opiekunów SKC. - Z wielkim zainteresowaniem zawsze czytałem papieskie dokumenty. Chociażby to, że papież cały czas szukał, jak docierać do ludzi na peryferiach Kościoła. Bardzo pragnąłem, aby dzisiaj tu być i pożegnać go razem z młodzieżą, która na pewno zapamięta to doświadczenie na całe życie. Mówią, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu i coś w tym jest. Co prawda naokoło, ale dotarliśmy - uśmiecha się kapłan, a pani Anna, która w parafii jest także odpowiedzialna za zespół Caritas, dodaje: - Zapamiętam papieża przede wszystkim jako ciepłego człowieka. Nawoływał nas, abyśmy troszczyli się o biednych, opuszczonych, smutnych. To staramy się wdrażać w szkole i przy parafii.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..