W roku nadziei myślę sobie, że nie ma czasu bardziej przepełnionego nadzieją niż okres świąt Wielkiejnocy.
To jakby esencja, koncentrat nadziei dla świata i każdego z nas. Choć liturgicznie ten czas się skończy, to może warto przedłużać go w sobie na ten rok i na życie. Dlaczego? Wydaje się, że nadzieja to cnota szczególnie nam potrzebna, to nastawienie serca, które pozwala widzieć sens we wszystkich odcieniach życia – łatwych i trudnych, a tych ostatnich naprawdę nam nie brakuje. Wcale nie jest ona – jak mówi przysłowie – matką głupich, bo dla chrześcijan wykracza poza próg doczesności, a to wszystko zmienia. Ta nadzieja daje siłę, by wędrować pomimo wielu niespełnionych nadziei dnia codziennego. To jakby znamię Boga wyryte w sercu – głos, który woła od środka: idź, ta wędrówka ma sens. I jak w każdej drodze potrzebujemy miejsc odpoczynku, oddechu. Dlatego w całym Kościele wyznaczone zostały kościoły jubileuszowe, gdzie można uzyskać jubileuszowy odpust – posilić się na drogę. Zerkam na listę i są na niej Gorzów, Zielona Góra, Głogów, Rokitno, Świebodzin, Międzyrzecz, Babimost, Otyń, Grodowiec, Żary czy Wschowa. Sprawdź, gdzie masz najbliżej, i jeśli tylko chcesz – skorzystaj. Oby nadzieja była razem z miłością naszym chrześcijańskim znakiem rozpoznawczym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.