W muzealnych wernisażach uczestniczę ze względów zawodowych, ale i z wewnętrznej potrzeby. Bardzo lubię bowiem klimat tego swoistego theatrum i emocje, które temu towarzyszą. Są jednak takie wydarzenia, które poruszają szczególnie, są bardzo interesujące, a na dodatek potrafią zaskoczyć. W takim właśnie wernisażu uczestniczyłem niedawno w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, gdzie otwarta została ekspozycja – przygotowana przez dyrektora tej instytucji prof. Piotra Oszczanowskiego i dr Aurelię Zduńczyk – zatytułowana „Rubens na Śląsku”. O skali tego przedsięwzięcia i jego poziomie niech świadczy fakt, że wystawa ta przygotowana została pod patronatem polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, a patronatów honorowych naliczyłem piętnastu. Ta znakomita merytorycznie ekspozycja niejako na nowo przywołała w naszej świadomości nie tylko wielkiego malarza Petera Paula Rubensa, ale również tych, którzy czerpali z niego inspirację czy naśladowali go. Piszę o tym, bo jeśli tylko macie, Szanowni Czytelnicy, okazję zajrzeć do tego muzeum, warto to uczynić i zwiedzić tę wystawę. Tym bardziej że odnajdziemy na niej ważne akcenty z naszej diecezji. Podpowiem tylko, że są to naprawdę ciekawe i piękne dzieła sztuki sakralnej, ale więcej szczegółów nie zdradzę…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.