Spotkali się po latach nie tylko, aby powspominać, ale przede wszystkim podziękować Bogu za błogosławieństwo. 16 sierpnia odbyły się uroczystości z okazji 80. rocznicy przyjazdu do Drzonowa mieszkańców Rychcic k. Drohobycza oraz innych okolic Kresów Wschodnich.
Spotkanie rozpoczęło się od Mszy św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. – Nasze życie nie bierze się znikąd, ale jest także w historii kontynuacją życia tych, którzy przed laty na te ziemie zostali przesiedleni! Najpiękniejszą „budowlą”, która może o tym przypomnieć i współczesnym i przyszłym pokoleniom jesteśmy właśnie my i wspólnota między nami – zauważył kaznodzieja. – By zachować tę budowlę dla przyszłych pokoleń, nie możemy być „kamieniami” niescalonymi, ale silnie połączonymi, tym najpiękniejszym i najtrwalszym spoiwem, jakim jest Boża miłość! Do niej prowadzi nasza modlitwa – dodał.
Biskup odniósł się do fundowanej przez mieszkańców figury Matki Bożej dla powstania której inspiracją były rodzinne Rychice. – Dziękuję za tę lokalną inicjatywę, za modlitwę i trwały ślad, fundację figury Matki Bożej, która jest kopią z obrazu zabranego z rychcickiego kościoła. Nasi przodkowie, którzy doświadczyli gehenny II wojny światowej, którzy wołają, czy przez kamienie grobowe, czy żyjąc jeszcze pośród nas o zgodę, jedność i wzajemną miłość. Bądźmy czuli na truciznę obojętności i niezgody, prośmy Boga o błogosławieństwo – zaapelował na koniec.
Na zakończenie Mszy św. biskup wręczył Kresowiakom i ich rodzinom pamiątkowe błogosławieństwo.
80. rocznica przyjazdu do Drzonowa - bp Tadeusz LityńskiNa uroczystości, jak wyjaśnia wyjaśnia Elżbieta Sobów-Kowalczyk, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich "Drzonowianki", zaproszono nie tylko dawnych mieszkańców Rychic i ich rodziny, ale wszystkich Kresowian, którzy przybyli tutaj z różnych stron:
80. rocznica przyjazdu do Drzonowa - Elżbieta Sobów-Kowalczyk80 lat temu z Rychcic k. Drohobycza do Drzonowa k. Zielonej Góry ze swoją rodziną przyjechała Janina Błauciak. – Podróż tymi wagonami była bardzo ciężka. Dobrze wszystko pamiętam, bo miałam wówczas 7 lat. Wyjechaliśmy 24 sierpnia z Drohobycza, a przyjechaliśmy 8 września na Matki Bożej Siewnej – opowiada pani Janina. – Rychice na zawsze pozostaną w moich wspomnieniach. To była piękna górska wioska – dodaje.
Niektórzy na Ziemie Zachodnie przyjechali w brzuchu mamy. Tak było w przypadku Marii Smolicz (z domu Oczkoś), która mieszka już we Wrocławiu, ale wszystko zaczęło się w Drzonowie.
80. rocznica przyjazdu do Drzonowa - Maria Smolicz