Mosty, dziedzictwo kulturowe i polityka

Waldemar Hass

|

Gość Zielonogórsko-Gorzowski 36/2025

dodane 04.09.2025 10:15

Ostatnio w mediach można przeczytać czy usłyszeć o napięciach, jakie pojawiły się przy okazji remontu wrocławskiego mostu noszącego jak dotąd nazwę „Grunwaldzki”. Emocje wzbudziła zwłaszcza propozycja zmiany tej nazwy na „Cesarski”, co jest z jednej strony powrotem do wcześniejszego nazewnictwa, ale z drugiej – wprost powrotem do tradycji niemieckiej. Tak na marginesie, w Głogowie spory o most drogowy i jego nazwę, a zwłaszcza kolor, póki co wygasły. Różowy „Most tolerancji” ma się dobrze i gwarantuje przejazd i przejście nad Odrą, a jego „intrygujący” kolor niedawno zyskał na intensywności, w ramach prowadzonych prac naprawczych. Wracając jednak do sprawy ze stolicy Dolnego Śląska, trzeba zauważyć, że po raz kolejny problemem jest odnoszenie się obecnych władz, instytucji, ale i samych mieszkańców do wielokulturowego, w tym niemieckiego, dziedzictwa tych ziem. Nie będzie w tym nic odkrywczego, jeśli zwrócę uwagę, że to oczywiście nie jest takie proste. Szukanie rzetelnych rozwiązań odzwierciedlających historię tego regionu, z zachowaniem polskiej perspektywy, nie jest rzeczą łatwą, a nierzadko przegrywa ono ze skrajnymi postawami, które często, niestety, uwikłane są po prostu w polityczne interesy. W efekcie których – dodajmy – historia, kultura, dziedzictwo przestają być tak naprawdę ważne, a liczy się tzw. aktualna sytuacja…

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..