Reforma

Od 1 września tego roku zaczęły w naszej diecezji obowiązywać nowe zasady przygotowania młodzieży do sakramentu bierzmowania. Zmiany nie są rewolucyjne, dokonano raczej pewnych korekt i uzupełnień, aby lepiej odpowiedzieć na aktualne wyzwania duszpasterskie i na potrzeby ludzi młodych.

Życzę tej reformie jak najlepiej, chociaż w moim kapłańskim życiu byłem już świadkiem co najmniej dwóch podobnych. Po każdej z nich obiecywano sobie wiele, a faktyczne efekty okazywały się raczej skromne. Tak sobie myślę, że może cały czas reformujemy nie to, co trzeba. Odnawiamy programy, wciąż jednak z uporem trzymamy się zasadniczego modelu duszpasterskiego. Pojawił się on w Kościele po soborze trydenckim, a oparty jest na powiązaniu katechezy, czyli procesu prowadzenia do dojrzałej wiary, z przyjmowaniem kolejnych sakramentów. Model ten przez długi czas całkiem dobrze się sprawdzał. Dziś jednak coraz wyraźniej widać, że po prostu już nie działa. My natomiast wciąż łudzimy się, że skoro ludzie chcą od Kościoła sakramentów, to zmuszając ich do coraz dłuższych i coraz bardziej wymagających przygotowań, choć trochę pogłębimy albo przynajmniej obudzimy ich wiarę. Uparcie więc trzymamy się dotychczasowego modelu duszpasterskiego, a wszelkie reformy – większe czy mniejsze – zawsze dokonują się wyłącznie w jego ramach. Radykalna zmiana byłaby niewątpliwie aktem odwagi, ryzykownym wyjściem w nieznane. Ostrożność i opór są więc jak najbardziej zrozumiałe. Może jednak warto?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..