Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Nie da się zamalować krwi

– Urodziłam się w styczniu 1940 roku. Cztery miesiące wcześniej tato poszedł na wojnę i już nigdy z niej nie wrócił. Widziałam go tylko na zdjęciach – opowiada pani Marianna.

Marianna Tula to najmłodsze dziecko Władysława i Rozalii Karnickich. Dla obecnej głogowianki wszystko zaczęło się we wsi Niebyła k. Jędrzejowa. – Mój ojciec był piłsudczykiem. Żołnierze marszałka Józefa Piłsudskiego po wojnie dostawali ziemię na Wschodzie. Nie wyjechaliśmy na Wschód, bo moja mama miała tu rodzinę i nie chciała się zgodzić. Jeśli ktoś nie wziął ziemi, to dostawał do pensji ekwiwalent. Tata był komendantem policji w Pińczowie – wyjaśnia pani Marianna.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy