Tekst homilii nowego pasterza zielonogórsko-gorzowskiego, którą wygłosił 5 stycznia podczas ingresu do gorzowskiej katedry.
Dobrze znamy w naszym Kościele lokalnym słowa Biskupa Wilhelma: „Człowiek w człowieku umiera, gdy go dobro nie raduje, ani zło nie boli”.
Dziś, kiedy odbywa się kolejny ingres biskupa, po raz pierwszy powołanego spośród tej wspólnoty, ucieszmy się wspólnie dobrem wspólnoty naszego Kościoła, na którą się składa praca duszpasterska 270 parafii, apostolstwo modlitwy wielu klasztorów i sanktuariów, grup modlitewnych i apostolskich.
Niech drzwi 700 kościołów naszej ziemi będą otwarte dla wszystkich, także dla tych, którzy z różnych przyczyn zapomnieli o przyrzeczeniach Chrztu Świętego albo nie doświadczyli jego daru. Może właśnie nasza serdeczność i gościnność, nasze apostolstwo modlitwy będzie małym światełkiem w tunelu niewiary i obojętności religijnej. Arcybiskup Turynu, otwierając nie tak dawno V Kongres Kościoła Włoskiego we Florencji (9.11.2015), przypomniał słowa św. Jana Chryzostoma: „Nie byłoby już pogan, gdybyśmy postępowali jak prawdziwi chrześcijanie”. Myślę, że dla nas wszystkich: biskupów, kapłanów i wiernych są to słowa do rachunku sumienia. Niech to prawdziwe chrześcijaństwo zaczyna się w naszej serdeczności i gościnności wobec każdego człowieka, niezależnie od jego narodowości, przekonań religijnych czy politycznych.
Duchowe bogactwo naszego Kościoła daje szansę, że przybywający tu turysta otrzyma pokarm pielgrzyma chociażby wtedy, gdy nawiedzi naszą duchową stolicę, którą jest Rokitno z cudownym obrazem Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej. Tam od roku 1669 roku ludzie szukają natchnienia do lepszego życia. Jakże tego natchnienia potrzeba nam, pielgrzymom XXI wieku. Jakże potrzeba nam zasłuchania w Boga i w człowieka, odkrycia miłosiernego oblicza Ojca, by czynić miłosierdzie braciom.
A z Rokitna już blisko jest do Międzyrzecza, młodego sanktuarium ojców pallotynów, którzy ożywiają nasz Kościół w miejscu męczeńskiej śmierci pierwszych męczenników Polski. Z Międzyrzecza jest blisko do klasztoru w Paradyżu z 1230 roku, który jest świadkiem mozolnej pracy i gorliwej modlitwy cystersów, oraz pełnej oddania posługi Księży Misjonarzy Wincentego a Paulo. Dziś Paradyż tętni nową nadzieją, gdyż mieści się w nim seminarium duchowne. To tam kierujemy nasze modlitwy, by na naszej ziemi nie brakło nigdy gorliwych kapłanów.
Na mapie naszej diecezji z łatwością można odnaleźć sanktuarium Bożego Miłosierdzia z monumentalnym pomnikiem Chrystusa Króla, sanktuarium w Otyniu z figurką Matki Bożej Klenickiej, a dalej już mamy ziemię głogowską, z sanktuarium Grodowieckim i św. Jakuba w Jakubowie, a także Dom Cichych Pracowników Krzyża w Głogowie, który stanowi duchowe schronienie zwłaszcza dla chorych i umęczonych życiem.