Porusza mnie idea żywego Kościoła

Rozmowa z ks. Adrianem Putem, biskupem pomocniczym nominatem diecezji zielonogórsko-gorzowskiej o drodze powołania, źródłach duchowych inspiracji i przyszłości.

Do konkatedry jeszcze pewnie wrócimy, ale dotknęliśmy tu źródeł duchowości biskupa nominata. Wybrzmiał Ruch Światło-Życie. A skąd jeszcze płyną inspiracje?

Może nie tyle Ruch Światło-Życie jako organizacja, ale to, co bardzo mnie porusza, to życiowa idea sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, inicjatora ruchu, czyli idea żywego Kościoła. To, że Kościoła nie tworzy się akcją i organizacją, ale świadectwem i partycypacją, uczestnictwem. Zbudujemy żywy Kościół wtedy, gdy zaprosimy kolejne osoby do współodpowiedzialności za Kościół. Pamiętam, jak wiceprzewodnicząca naszej Parafialnej Rady Duszpasterskiej śmiała się, że niedługo nam zabraknie klepek w kościele, żeby każdemu dać jakieś miejsce do odpowiedzialności. Ale tak było. Mogło się to może wydawać nawet trochę śmieszne, bo robiliśmy grupę, która pierze bieliznę kielichową czy grupę, która pierze obrusy na Mszę św. Ale to właśnie tworzyło współodpowiedzialność za Kościół. To nie znaczy, że była to parafia idealna. Chodzi tu tylko o pewne narzędzie, sposób, jak budować Kościół. A drugim źródłem inspiracji jest dla mnie historyczne doświadczenie Kościoła. Już od małego fascynowała mnie historia, czasem przerodził się to w fascynację historią Kościoła, przy prowadzeniu mojego mistrza ks. prof. Zdzisława Leca. To doświadczenie Kościoła z drugiej strony, nie tylko żywego, ale i tego, który objawiał się w ciągu wieków, także tu, na tym terenie, co jest też bardzo istotnym źródłem tej fascynacji.

Czuje się Ksiądz bardziej historykiem czy dziennikarzem. Uprawia ksiądz obie te profesje. Jak mogą się przydać w posłudze biskupiej?

Nie czuje się ani bardziej dziennikarzem, ani historykiem. Czuję się przede wszystkim członkiem Kościoła, czuję się dzieckiem Bożym. Natomiast były to dwa doświadczenia, które pomogły mi pewne rzeczy systematyzować. Praca dziennikarska w tygodniku „Niedziela” wymusiła na mnie potrzebę pogłębiania wiedzy. Przez może rok można pisać o tym, co się już wie. A potem przychodzi twarda rzeczywistość i trzeba szukać tematów i właśnie pogłębiać je. Nie można na dłuższą metę być dziennikarzem bez tego. A historia diecezji fascynuje mnie tym, że Bóg naprawdę  jakoś szczególnie spojrzał na ten Kościół na Środkowym Nadodrzu, bo mamy wiele takich momentów historii, które pokazują, że jest to Kościół naznaczony Bożym wzrokiem, że jest tu dużo Bożej łaski.

W doktoracie pisał Ksiądz o nowych ruchach posoborowych w naszej diecezji. To było o historii, ale czy nowe ruchy mają przyszłość?

Czy te konkretne ruchy, które opisywałem, są przyszłością Kościoła, tego nie wiem. Być może Pan dał im jakiś czas i w pewnej chwili dokończą swoje posługiwanie w Kościele. Natomiast istotne jest to, że te niosą pewną wizję Kościoła, właśnie Kościoła żywego, zaangażowanego, który realizuje się poprzez słowo, liturgię i poprzez miłość Pana. To jest doświadczenie tych wszystkich ruchów - przeżywanie wiary w sposób zaangażowany na co dzień. W tym sensie tak, to jest przyszłość Kościoła, który jest objawieniem Pana. Kościół jest niczym innym jak tylko przedłużeniem mesjańskiej misji Chrystusa i ruchy czy wspólnoty, które dają to doświadczenie, są przyszłością Kościoła, bo pozwalają przeżyć, co to znaczy być Kościołem.

A media katolickie, zwłaszcza prasa, mają przyszłość? Co nas czeka?

Nie potrafię powiedzieć, co nas czeka. Może media katolickie, media kościelne w Polsce już coraz mniej będą pełniły funkcję typowo informacyjną, a coraz bardziej będą kluczem, narzędziem do odkłamywania rzeczywistości. Bo dzisiaj bardzo często media służą do zaciemniania i przedstawiania rzeczywistości w sposób koślawy. I dzieje się to celowo. Wiele osób wykorzystuje media po to, żeby szerzyć nieprawdę. Kiedyś wydawało się, że tak nie powinno być, a jeśli ktoś z dziennikarzy posłużył się nieprawdą, to najczęściej jego kariera wisiała na włosku. Dzisiaj to jedna z metod uprawiania dziennikarstwa - preparowanie fake newsów. I media katolickie, i nasze diecezjalne mogą być środkiem odróżniania prawdy od nieprawdy.

« 1 2 3 4 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..