- W tym ostatnim czasie mogłem wysłuchać wielu głębokich spowiedzi, zaś uśmiech, który rodził się na twarzach ludzi, przekonuje o potrzebnie bycia pośród chorych - podkreśla ks. Tomasz Duszczak, diecezjalny duszpasterz chorych i służby zdrowia, który opowiada o swojej posłudze w nowosolskim szpitalu w czasie trwającej epidemii.
Krzysztof Król: Na co dzień jest Ksiądz kapelanem w nowosolskim szpitalu. Jak wygląda posługa teraz, w czasie epidemii?
ks. Tomasz Duszczak: Wydane rekomendacje dla księży kapelanów, w konsultacji z księdzem biskupem diecezjalnym i poszczególnymi jednostkami administracji rządowej województwa lubuskiego, wyraźnie określają, jak powinna wyglądać posługa kapelanów podczas epidemii. Najważniejsze jest zachowanie epidemiologicznych środków ostrożności, które pozwalają na codzienną posługę duchową zarówno wobec pacjentów, jak i personelu szpitala. Dlatego w każdym dniu posługa w szpitalu na poszczególnych oddziałach powinna być skonsultowana z pielęgniarką epidemiologiczną danej placówki medycznej. Opieka duchowa powinna się koncentrować przede wszystkim na rozmowie z zachowaniem niezbędnej odległości, wspólnej modlitwie z pacjentami, udzielonym błogosławieństwie, zaś na wyraźną prośbę - udzieleniu Komunii św. Obecny stan pandemii, pomimo braku planowych przyjęć nowych pacjentów, jest wyzwaniem dla każdego kapelana, by wewnętrznie przekonać się o potrzebie bycia dla chorych i bycia z personelem. Jako kapelani powinniśmy być częścią załogi szpitalnej, dlatego uczestnictwo we wspólnych wewnętrznych szkoleniach, których obecnie jest więcej, jednoczy tę załogę, a mi osobiście pozwala poczuć się pewniej. Zaś obecną posługę w moim szpitalu określiłbym w słowach: „chcę tu być".
Jak wygląda teraz kontakt z chorymi?
Dzisiaj szpitale koncentrują się na walce z pandemią. Jednak nie można zapomnieć o pacjentach, którzy znajdują się w szpitalach. To osoby, których hospitalizacja jest niezbędna. A skoro tak, to też niezbędna jest nasza obecność. Wydaje się, że zredukowana liczba pacjentów powinna stwarzać dla nas, kapelanów, lepsze warunki do posługi. A co dzisiaj jest najważniejsze w naszej posłudze? Rzecz niezmienna - podjęcie walki o życie wewnętrzne, duchowe pacjenta. W tym ostatnim czasie mogłem wysłuchać wielu głębokich spowiedzi, zaś uśmiech, który rodził się na twarzach ludzi, przekonuje o potrzebnie bycia pośród chorych.