Droga Krzyżowa na podstawie książki: "O życiu Bożym w człowieku" autorstwa sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty - to propozycja parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Żarach. Warto dzisiaj skorzystać i odprawić ją w domu.
Stacja IV: Pan Jezus spotyka swoją Matkę
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Życie wewnętrzne duszy dążącej do świętości jest zakryte. Całą jej wartość oceni dopiero Pan Bóg, ale koniecznie musi się już na ziemi objawić to, co kryje się w takiej duszy, wprawdzie nie z całym swym bogactwem, bo to dopiero Pan Bóg odsłoni i piękność tego ukaże ku chwale naszej. Objawić się musi to nasze bogactwo zrodzone z Boga i rozwinięte życiem, umartwieniem, chodzeniem w obecności Boga; pracą, codziennością-wlanie w nie ducha uświęcenia i przez miłość. Jak Matka spogląda w oczy Syna na drodze cierpienia, z okrzykami: na krzyż!, na krzyż! Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! Spojrzenie Matki jest rachunkiem sumienia naszej duszy, z którą staniemy przed Bogiem.
Człowiek w człowieku umiera, gdy go już uczynione dobro nie raduje, ani zło nie boli.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja V: Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Jezusowi
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Najpierw trzeba nam uczyć się stale chodzić w obecności Boga, pamiętać o Jego obecności naturalnej. On jest blisko nas, bo w Nim żyjemy, ruszamy się i jesteśmy. Święty Franciszek Salezy zachęca nas: odświeżaj w ciągu dnia jak najczęściej pamięć na obecność Boga. Uświadom sobie co czyni Bóg i co robisz ty? Stoisz przy drodze, po której wiodą Chrystusa. Wahasz się czy mu pomóc? Ogarnia cię strach, że mogą cię wziąć za Jego zwolennika. Przecież z zachwytem nieraz słuchałeś Jego przypowieści. Z podziwem patrzyłeś jak uzdrawiał chorych, nawracał grzeszników. Dziś masz dźwignąć Jego krzyż!
Naucz się chodzić z Bogiem.
Człowiek w człowieku umiera, gdy go już uczynione dobro nie raduje, ani zło nie boli.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Stacja VI: Weronika ociera twarz Jezusowi
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Serca naszego pragną ludzie. Serce człowieka decyduje o jego wartości. Serca naszego chce i Pan Bóg: miłości naszej, tego co tak ciężko otrzymać od ludzi na ziemi, a ona musi być prawdziwa i szczera jak złoto wobec Pana Boga, bo Pan wystawi na światło co się kryje w ciemności i objawi zamiary serc. A jeżeli będzie w nich oddanie się Bogu, dostanie się nam pochwała od Boga!
Czy można Boga kochać?[…] Ty chcesz kochać Pana Boga? To już Go kochasz! Jesteś tutaj. Idziesz z nami. Kładziesz chustę na twarz poranioną, pokrwawioną, oplutą!
Modlimy się. Duchem kochamy Pana Boga i swoją obecnością. Człowiek w człowieku umiera, gdy go już uczynione dobro nie raduje, ani zło nie boli.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.