Obchody upamiętniające ofiary ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej odbyły się 4 października w łężyckim kościele pw. Matki Bożej Rokitniańskiej i na tamtejszym skwerze Kresowym.
Dalsze uroczystości odbywały się na skwerze Kresowym przy pomniku Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej. Podczas obchodów zostały odsłonięte tablice upamiętniające mieszkańców powiatu Borszczów i polskich nauczycieli pomordowanych w ludobójstwie wołyńsko-małopolskim, a w krypcie pomnika złożona została ziemia z Huty Pieniackiej.
- Od kilkunastu lat jeżdżę na Kresy Wschodnie - mówił główny organizator uroczystości Czesław Laska, prezes Stowarzyszenia "Pamięć Polskich Kresów" w Zielonej Górze-Łężycy. - Ostatnio byłem tam ze Stowarzyszeniem "Huta Pieniacka". Zawsze idziemy na cmentarz Łyczakowski, naszą polską nekropolię. Odwiedzamy naszych bohaterów narodowych, wielkich zasłużonych ludzi, i zawsze sobie zadaję pytanie: "Za co ci ludzie w Hucie Pieniackiej i na Kresach zostali zamordowani?". Czy za to, że Maria Konopnicka napisała: "Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród"?, a może nasi rodacy zginęli za to, że Artur Oppman napisał: "O, mamo, otwórz oczy, z uśmiechem do mnie mów! Ta krew, co z piersi broczy, ta krew to za nasz Lwów"? - pytał retorycznie. Nawiązał także do 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej. - Pamiętajmy, aby zgodnie z nakazem marszałka Józefa Piłsudskiego utrwalać wolną, potężną Polskę. My tę wielką, potężną Polskę utrwalamy poprzez pamięć tych wszystkich zamordowanych Polaków. To jest nasz nakaz i rozkaz, i od tego rozkazu nikt nas nie może zwolnić - dodał.
Wojewoda lubuski Władysław Dajczak w przemówieniu podkreślił, że naszym rodakom pomordowanym w ludobójstwie na Kresach "jesteśmy winni chrześcijański pogrzeb i to, by zostały przywołane ich nazwiska i imiona". Odczytał także list premiera Mateusza Morawickiego. Odczytano też listy, które do uczestników skierowali Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, oraz minister Jan Józef Kasprzyk, prezes Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
(obraz) |